Zdj. National Firearms Museum
Nazywano to z francuska „Eprouvette”, rączka i spust przypominają staroświecki pistolet i jest to słuszny trop. Coś takiego było związane z erą techniki wojskowej sprzed wynalezienia prochu bezdymnego i ładunków zespolonych (naboi). Oto inne egzemplarze:
Odpowiedź:
urządzenie to, służyło do testowania siły prochu dymnego. Proch w zależności od wilgotności, składu i domieszek mógł mieć różne właściwości. Użytkownik ładował ściśle odmierzoną porcję prochu i strzelał. Siła strzału przesuwała odpowiednio wskaźnik – im bardziej się przesunął (lub przekręcił) tym proch był silniejszy.
Jaki ma to związek z TRIZ?
TRIZ bazuje na ogromnej ilości patentów, jaką wytworzyła w całej swojej historii ludzkość. Poza pasjonatami, o większości tych pomysłów nie mamy bladego pojęcia. Przykładem jest właśnie Eprouvette. Altszuller wybrał z 200 tysięcy patentów tylko tych 40 tysięcy, które rozwiązywały jakąś sprzeczność. Z tego zbioru „silnych patentów”, wyekstrahował sławnych „40 zasad„.
W której kategorii według Ciebie jest to narzędzie? Pasuje bardziej do 160 tysięcy słabych czy 40 tysięcy mocnych patentów? O rozwiązywaniu sprzeczności możesz poczytać w tym artykule.
Michał Hałas
Trener Grupy ODiTK